Przez ostatnie dni zaniedbałam bloga, oj bardzo zaniedbałam. Ale na swoje usprawiedliwienie mam całą masę niezwykłych rzeczy, które pochłaniały nasz czas.
1. Wymyślaliśmy nowe zabawy.
Inwencja nie miała granic
2. Coś tam jedliśmy
W sumie to całkiem sporo jedliśmy
A najwięcej oczywiście jadł Kajtek
3. Miewaliśmy gości
4. Trochę się potarzaliśmy
5. Trochę poodpoczywaliśmy
I trochę się daliśmy jesiennej depresji, która postanowiła działać wespół z wirusami i innymi paskudztwami. Ale kryzys jest już chyba zażegnany (tfu, tfu) i wracamy do żywych.
nooo.... od razu lepiej :)
OdpowiedzUsuń