poniedziałek, 24 marca 2014

Wizyta w galerii


Moje dzieci uwielbiają sztukę. Najbardziej lubią ją w wydaniu performance, czyli malowanie siebie, na sobie, malowanie kanapy, kaloryfera, zjadanie narzędzi także w grę wchodzi. Rysowanie długopisem z całą siłą po blacie ławy także mieści się w tym artystycznym repertuarze. Dlatego w deszczowy weekend postanowiliśmy pokazać im, że można też, a nawet powinno się malować na płótnie/papierze. I że efekty tego są całkiem ok.



Zabraliśmy więc ten nasz zespół artystyczny do Płockiej Galerii Sztuki. Na wystawę studentów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wiem, że to nie jest może najlepsza reklama dla studentów, ale policzyliśmy, że w razie czego nas stać będzie na pokrycie strat.




No i mieliśmy rację. Te wiszące płótna aż prosiły dwulatka o ściągnięcie na ziemię... Po pierwszej próbie sprawdzenia, jak głęboki debet możemy mieć na koncie - Franek trafił na barana. I z tej bezpiecznej (dla naszych finansów) perspektywy podziwiał wystawę.


















Wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem, nikt nie ucierpiał, dzieła młodych twórców wiszą, gdzie wisiały. A ja mam nadzieję, że zainspirowaliśmy nasze dzieci do rysowania po kartkach, a nie meblach.





5 komentarzy:

  1. fajnie że jeszcze jest taki że można go nosić i tak oglądać.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się dopomina, żeby go tak nosić. Gorzej, jeśli młodszy za chwilę też zacznie się o to upominać... ;)

      Usuń
  2. nominowałam Cię do Liebster Award
    http://www.zapisanechwile.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł na spędzenie czasu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dzieci będą pilnowane. Inaczej może to być bardzo kosztowny sposób na spędzenie czasu ;)

      Usuń