I nie tylko dla dzieci. W zeszłym roku pisałam, że nie jest łatwo sprostać jednocześnie wymagającym podniebieniom najmłodszych i starszym.
Teraz jest jeszcze trudniej, bo gotująca (czyli ja) nie je mięsa. Nie oznacza to oczywiście, że terroryzuję całą rodzinę i biedni jedzą kaszankę pod stołem, ale fajnie byłoby jednak móc też coś zjeść. Coś innego niż chleb i ogórki.
W zeszłym sezonie przeżyłam początki swojego wegetarianizmu i pierwszy kryzys nastąpił właśnie podczas grilla. Bo ta kiełbasa tak ładnie pachniała. Próbowałam różnych warzyw, ale jakieś takie bez smaku wychodziły. Próbowałam nawet gotowych kiełbas na grilla z soi, ale były obrzydliwe.
W tym roku już pierwsze wypróbowane przepisy okazały się hitem. Także wśród mięsożerców, co nie jest łatwe. Ale widok największych mięsożerców, czyli własnego ojca i brata zjadającego ze smakiem burgera z wegańskim kotletem jest bezcenny :)
1. Szaszłyki z tofu
Cała tajemnica polega na zamarynowaniu tofu. Bo samo w smaku jest kompletnie nijakie.
Wybrałam ulubioną marynatę musztardowo-miodową i wyszło pycha.
Składniki:- ulubione warzywa (u nas papryka czerwona, cukinia, czerwona cebula, pomidorki koktajlowe)
- 1 opakowanie tofu
- 20 patyków do szaszłyków
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka musztardy
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżeczka sosu Worcestershire
- ząbek czosnku
- szczypta chilli
- sól i pieprz
Przygotowania zaczynamy dzień wcześniej. Wszystkie składniki marynaty mieszamy, tofu kroimy w dużą kostkę. Łączymy z marynatą i wstawiamy na noc do lodówki.
Rano warzywa myjemy, kroimy w kostkę (poza pomidorami oczywiście) i nabijamy na patyki razem z tofu. Przed wrzuceniem na grill doprawiamy jeszcze warzywa solą i pieprzem, skrapiamy oliwą.
2. Domowe burgery z wegańskim kotletem
Długo szukałam idealnego wegańskiego kotleta. Czyli smacznego, zdrowego, nierozpadającego się i łatwego do zrobienia. Od kiedy wypróbowałam przepis Jadłonomii przepadłam. Burgery wychodzą przepyszne.
Przepis znajdziecie tutaj: www.jadlonomia.com/przepisy/najlepsze-wegeburgery-na-swiecie
Ja dodaję do nich jeszcze łyżkę musztardy. Piekę je zgodnie z przepisem, na grilla wrzucam jedynie do podgrzania.
Jeśli dorzucicie do nich ręcznie pieczone bułki (z tego przepisu wychodzą zawsze idealne), świeże warzywa i odrobinę majonezu zmieszanego z pastą z suszonych pomidorów (albo ketchup + musztarda), zostaniecie bohaterami we własnych domach.
3. Sałatka Colesław
Prosta, szybka, ale smakująca wszystkim- pół główki kapusty (lub jedna mała) - poszatkowana
- 2 marchewki - starte na tarce
- 1 jabłko
- garść rodzynek (namoczonych)
- garść pestek słonecznika (można podprażyć na patelni)
- pół pęczka szczypiorku
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- pół łyżeczki octu jabłkowego
- majonez - do smaku, nam wystarcza 3-4 łyżki
- sól
Mieszamy marchewkę i kapustę. Jabłko obieramy i ścieramy na tarce. Skrapiamy sokiem z cytryny i dodajemy do kapusty. Dodajemy rodzynki, szczypiorek, słonecznik. Mieszamy. Dodajemy majonez i ocet. Doprawiamy solą.
Najlepiej smakuje po kilku godzinach spędzonych w lodówce.
Niestety muszę Was lojalnie uprzedzić, że istnieją takie jednostki, które wegetariańskie rzeczy zjedzą ze smakiem. Ale i tak najlepsza będzie kiełbacha:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz