niedziela, 22 lutego 2015

Po co nam te psy?


Dziś zdjęcia tych domowników, którzy nie uciekają przed aparatem, ani na jego widok nie robią głupich min. Ok, czasami próbują go wziąć na kieł, ale ogólnie są całkiem niezłymi modelami. No i korzystam z chwili, póki mieszczą mi się w kadrach.


A przy okazji odpowiedzi na pytania, które usłyszałam/przeczytałam w ciągu ostatniego miesiąca pierdyliard razy...

 Po co nam te psy?
Ci, którzy psy akceptują np. na łańcuchu przed domem, nie zrozumieją. A tym, którzy od zawsze wychowują się w domu ze zwierzakami - nie trzeba tłumaczyć.

Co to za rasa?
Takie pytanie pada na każdym spacerze, przynajmniej ze trzy razy. Musimy odpowiadać głośno i wyraźnie, bo zakapturzone dresiarze potrafią na głos, na całą ulicę krzyknąć: samojeby? A odpowiedź jest prosta: ludzie wyhodowali różne psy pociągowe/zaprzęgowe. Najczęściej spotykamy pochodzące z innego kontynentu husky, alaskan malamute, ale przecież jest jeszcze pies grenlandzki, jest łajka, są w końcu samojedy.

Dlaczego samojedy?
Odpowiedź jest prosta: to jedyna rasa, która podoba się nam obojgu. Ja uwielbiam mniejsze psy, najchętniej miałabym mopsa lub innego buldożka. Za to Hubert twierdzi, że pies zaczyna się od kolan. Dorosłe samojedy są średniej wielkości. Poza tym jest to rasa niezwykle przyjazna, ufna, nadająca się do dzieci. No i są przecudne.

Dlaczego dwa?
Padłam ofiarą zaplanowanej intrygi. Jechaliśmy po jednego, ale na miejscu okazało się, że właścicielom hodowli został jeszcze jeden, najmniejszy. No i jak można go tak bez brata zostawić? Oczywiście Hubert zaplanował, że kupimy dwa psy, ale na tyle dobrze mnie zna, że wiedział, że będzie łatwiej mu to zrobić z zaskoczenia. Oczywiście usłyszałam argumenty jak: we dwójkę będą bawić się ze sobą, zamiast niszczyć nam mieszkanie. No, a ja dałam się na to nabrać

Czy są grzeczne?
Ha ha ha ha ha... Poproszę następne pytanie.

Jak reagują na nie dzieci?
Dzieci miały do czynienia wcześniej z psami, więc wiedzą, że nie wolno bić/szarpać/gryźć/wkładać palca do oka. Na razie nie ma jakiejś większej więzi, poza wspólnymi gonitwami dookoła wyspy w kuchni.







10 komentarzy:

  1. A JAK Z UTRZYMANIE SIERŚCI... mocno wypadaja klaczki? i czesto je czeszesz.... przyznam ze wpadł mi w oko ... a od jakiegoś czasu nosimy się z zamiarem powiększenia rodziny (ale nie chodzi o dziecko ufff ;p ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie sierść kompletnie nie wypada. Ale bliżej wiosny czekają nas cudne dwa tygodnie, kiedy sierść będzie wszędzie. A potem znowu na pół roku ma być spokój. Czeszemy mniej więcej co dwa dni, ale niektórzy twierdzą, że wystarczy raz w tygodniu. Kąpać też nie trzeba za często - ta sierść sama się oczyszcza (co oznacza, że w miejscu legowiska jest non stop syf). Są cudne, tylko trzeba pamiętać, że to psy stadne - nie lubią przebywać same. No i trzeba z nimi chodzić na długie spacery, żeby zgubiły nadmiar energii.

      Usuń
    2. o dzięki za info kurcze wacham się generalnie nad ISTNIENIEM zwierza z nami jednak ja chowana z psami i kotami i inną zwierzyna Ł też... no i brak nam jednak futrzastego dziecka.

      Usuń
  2. Świetne są :)) Uwielbiam pieski wszelakie :)) mam czarnego mieszańca, suczkę jest super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są :)) Uwielbiam pieski wszelakie :)) mam czarnego mieszańca, suczkę jest super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Wam się w nich zakochałam :) i dzięki Wam za kilka tygodni tez staniemy się właścicielami samojeda który niedługo przyjdzie na świat :) dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, gratulacje :) To teraz póki jeszcze nie ma samojeda, nacieszcie się swoim pięknym i niezniszczonym mieszkaniem ;) ;)

      Usuń
  5. Przecudaśne psiaki. Szczerze mówiąc nie słyszałam wcześniej o tej rasie ale są urocze :)
    Powiększyła się rodzinka o bliźniaki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ale śliczne! zakochałam się !

    OdpowiedzUsuń