czwartek, 10 grudnia 2015

Domowa produkcja wspomnień


Czyli jak domowym sposobem zorganizować świąteczną sesję zdjęciową.


Do przygotowania sesji potrzebujemy:
- dzieci (wiadomo)
- domu (najlepiej pustej ściany i w miarę ogarniętej podłogi)
- ciastek
- świątecznych strojów (u nas kapcie i leggi titot, bluzka/sweter next)
- gadżetów świątecznych (wszelkie prezenty, choinki)
- ciastek
- zdolnego brata fotografa
- jeśli sami zamierzacie robić zdjęcia, potrzebujecie osoby zaganiającej towarzystwo i podającej w kluczowych momentach ciastka
- tony cierpliwości
- samozaparcia
- zwierzęta zawsze są spoko, ale dzieci + zwierzęta do ogarniania jednocześnie oznaczają, że potrzebujecie naprawdę dużo ciastek
- kogoś kto posprząta bajzel po wszystkim

Mając przygotowane powyższe elementy możemy rozpocząć działanie. Najpierw przygotowujemy scenografię. Odsuwamy nogą niepotrzebne przedmioty, stawiamy ozdoby. Przebieramy dzieci. Stawiamy/sadzamy dzieci w wyznaczonych miejscach. Ganiamy dzieci, żeby ponownie zaprowadzić je na miejsce. Przypominamy sobie o ciastkach. Ponownie sadzamy dzieci, tym razem z ciastkami. Ciastka z czekoladą nie są dobrym pomysłem. Domywamy dzieci. Ponownie sadzamy dzieci. Dajemy im ciastka bez czekolady. Próbujemy namówić je na spojrzenie w stronę obiektywu. Wpadamy na genialny pomysł posadzenia psów obok dzieci. Uspokajamy dzieci, którym psy zabrały ciastka. Ponownie sadzamy psy i próbujemy zatrzymać je na planie. W końcu psom też dajemy ciastka. Cali mokrzy robimy kilka zdjęć.
Obiecujemy sobie już nigdy więcej nie wpadać na tak genialne pomysły, jak domowa sesja świąteczna.



















Podczas zdjęć nie ucierpiały dzieci ani zwierzęta. Straty moralne ponieśli jedynie fotograf i zaganiająca. No i butelka, która się wzięła i stłukła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz