środa, 30 kwietnia 2014

Różowy dla chłopca?




Nie wiem, w którym momencie różowy stał się kolorem zakazanym dla chłopców. Jeszcze 20 lat temu to ja dostałam niebieski zestaw do mycia zębów, a mój młodszy brat różowy. A nasi rodzice nie byli pierwszymi wyznawcami ideologii gender. 

sobota, 26 kwietnia 2014

To już rok



Nie wierzę, że ten rok tak szybko minął. Czuje się, jakby dopiero wczoraj wyjęli Cię ze mnie i dowcipny lekarz zawołał: "Pomyliłem się, to jednak dziewczynka".


piątek, 25 kwietnia 2014

Czy dzięki temu poradnikowi zostaniesz "Mamarazzo"?


Od kiedy stałam się szczęśliwą posiadaczką lustrzanki próbuję jakoś ujarzmić swój sprzęt. I robić zdjęcia, które nie straszą.

środa, 23 kwietnia 2014

Spacer z dwójką, czyli mission (almost) impossible


Spacer. Banalna sprawa. Ubierasz się, wychodzisz, zamykasz drzwi, wracasz... Z dzieckiem komplikuje się to trochę. Z dwójką wydaje się już być to mission impossible.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Pierwsze urodziny


Pierwsze urodziny naszego mniejszego potomka wypadają dopiero za kilka dni, ale korzystając z obecności rodziny, wyprawiliśmy je w lany poniedziałek.

sobota, 19 kwietnia 2014

Krzaczory, pisanki i chillout


Okna nie umyte, podłogi niewypastowane, sałatki jarzynowej brak. W tym roku stawiam na minimalizm. W święta ma być piękna pogoda, więc mamy zamiar spędzić je na takich rozrywkach jak grzebanie w piaskownicy, turlanie się po trawie i ćwiczenie zwisów z drabinek.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wesołe miasteczko, czyli prowincjonalne rozrywki


Tandeta, kicz, szmira i totalne bezguście. Czyli przyjezdne wesołe miasteczko w małym mieście. Zabawki wyglądające jakby miały się zaraz rozpaść. Klimat jak na odpuście w polskiej wsi.


wtorek, 15 kwietnia 2014

Girlanda, kartki i psychodeliczny zając


Jakie ozdoby można zrobić z dwulatkiem i roczniakiem? Tak, żeby oni przeżyli i mieszkanie przetrwało? W sieci jest cała masa świetnych tutoriali, ale ich poziom przerasta często moje możliwości. Dlatego wymyśliłam w tym roku proste ozdoby, które mogliśmy wykonać wszyscy razem.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kraków - z czym to się je



Ostatnio był Kraków turystycznie. Dzisiaj będzie kulinarnie. Pokażę Wam miejsca, w których nie tylko nas nie otruli, ale i nie wyprosili z powodu dzieci, które postanowiły m.in. usunąć sztućce ze stołu, zamknąć lokal od środka, wysmarować krzesło czekoladą, założyć menu na głowę, klapy od pojemników na sortowane odpady zamienić na huśtawki (barek w Coffeheaven z m.in. cukrem, serwetkami, zatyczkami do kubków z napojami na wynos), itd., itp...

Rodzice do przechowalni


Przeczytałam tekst  "Całodobowy plac zabaw" w Wysokich Obcasach i zrobiło mi się niedobrze. Kto nie czytał - niech nadrabia. Link


sobota, 12 kwietnia 2014

Gołębie i konie, czyli największe atrakcje Krakowa


Kocham Kraków. Kiedyś, w erze przed dziećmi, wypady do Krakowa były banalnie łatwe. Przyjeżdżaliśmy, łaziliśmy, zwiedzaliśmy, jedliśmy, piliśmy i wracaliśmy. Czasami jechaliśmy z listą rzeczy do obejrzenia i przewodnikami, czasami spontanicznie i bez żadnego planu. Nasze dzieci należą raczej do tych grzecznych, więc miałam nadzieję, że wypad z nimi także będzie łatwy i przyjemny.

środa, 9 kwietnia 2014

Uzależniające muffinki



Uwaga, ostrzegam: uzależniają. Pierwszą porcję upiekłam w czwartek. W piątek rano chciałam im zrobić zdjęcia na bloga. Nie zdążyłam. Nie przetrwały. Drugą porcję upiekłam w niedzielę rano (zostałam do tego zmuszona groźbami i szantażem). Zdjęcia zrobił mój brat, kiedy jeszcze były gorące. Fotografował je w asyście jęków i ponaglania.


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Puzzle dla dwulatka


Pierwsze puzzle kupiliśmy Frankowi kiedy skończył półtora roku. Były przeznaczone dla dwuletnich dzieci, ale przecież moje dziecko jest genialne. Poza tym uwielbiam układać puzzle, na pewno musiałam mu tę miłość przekazać w genach.

sobota, 5 kwietnia 2014

Co potrafi dwulatek?



Pamiętacie najlepszy numer, jaki wywinęły wam dzieci? Moje - na razie - mają na sumieniu wepchnięcie rodowych sztućców do rury odkurzacza, notoryczne kradzieże słodkich wypieków z kuchni i upiększenie kilku przedmiotów użytku domowego. Wszystko to nic w porównaniu z numerem, jaki wywinęła dwuletnia córka sąsiadki.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Kasza jaglana, czyli jak sprowadzić na zdrową drogę dwulatka


O zaletach jedzenia kaszy jaglanej każdy słyszał. Że odkwasza organizm, że zdrowa, że dzieci powinny ją jeść jak najwcześniej. Super. Spróbujcie tymi argumentami przekonać mojego dwulatka, który na sam widok kaszy ostentacyjnie czyścił język. A hasło "jak zjesz, dam Ci stówę" póki co nie działa.