wtorek, 15 kwietnia 2014

Girlanda, kartki i psychodeliczny zając


Jakie ozdoby można zrobić z dwulatkiem i roczniakiem? Tak, żeby oni przeżyli i mieszkanie przetrwało? W sieci jest cała masa świetnych tutoriali, ale ich poziom przerasta często moje możliwości. Dlatego wymyśliłam w tym roku proste ozdoby, które mogliśmy wykonać wszyscy razem.


Kartki świąteczne

Dostajecie jeszcze kartki z okazji świąt? My coraz rzadziej. Przed Bożym Narodzeniem jeszcze się zdarza, że jakaś zbłąkana trafi do naszej skrzynki. Ale na Wielkanoc już od dawna nikomu się nie chce wysyłać kartki pocztowej. Dlatego postanowiliśmy nie czekać na kartki, tylko sami je wysłać. Żeby było ambitniej - własnoręcznie je zrobiliśmy.

Potrzebujemy:

  • pisanek - jeśli mamy starsze dzieci, mogą wykonać je specjalnie na tę okazję. Młodsze niech sobie pobazgrolą na kartce, a my wytniemy z tego później jajka,
  • arkusze A4 grubego papieru (najlepiej niebieskiego),
  • zielony filc, z którego zrobimy trawę (ale może być też kolorowy papier),
  • klej,
  • nożyczki.

Najpierw przygotowujemy pisanki. Czyli dajemy dzieciom akcesoria plastyczne i oglądamy to, co się z nimi dzieje z bezpiecznego miejsca. U nas było malowanie akwarelami, rysowanie, pisanie mazakami. Potem z tego wycinamy jajka, wysokości 5-8 cm.




Kartki zginamy na pół. Z filcu wycinamy paski szerokości podstawy naszych kartek. Wycinamy z nich trawę.

Na kartki naklejamy dwa jajka (lub więcej, jeśli wycięliście mniejsze). Następnie przyklejamy trawę. Ta-dam, piękne kartki gotowe:


Girlanda wielkanocna

Powstała przypadkiem. Znalazłam arkusz tektury, która służyła nam za podkładkę podczas prac plastycznych. Wycięłam z niej jajka, pomalowałam złotą farbą i oddałam starszemu dziecku. Z niezwykłą atencją ozdabiał je wszystkim, co mu wpadło w ręce. Później jajka przykleiłam do sznurka (klej + taśma). W końcu zawisły dumnie w pokoju chłopaków.







 Psychodeliczny zając

To miał być hit. Miesiąc temu kupiłam styropianową figurkę zająca. I oczami wyobraźni widziałam jak pięknie go z Frankiem pomalujemy. No cóż...





Gotowy zając wygląda tak:




Najważniejsze, że dziecko się dobrze bawiło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz