niedziela, 13 marca 2016

4!




Trudno uwierzyć, że z tego drącego się zawiniątka, wyrósł poważny młodzieniec. 
Mający własne zdanie, ostateczne argumenty ("a może tak!") i niepokonaną siłę woli. Nadal wtulając się mocno w jego kark, można poczuć słodki zapach niemowlaka. Ale z miesiąca na miesiąc coraz mniej. Kiedyś spędzający 20 godzin na dobę na rękach, teraz czasami łaskawie sprzeda buziaka w locie. I pobiegnie do swoich bardzo ważnych spraw. Takich jak obrona zamku przed smokiem, budowa murów obronnych, zrobienie obiadu dla całej rodziny, czy stworzenie kolejnego arcydzieła z psami w roli głównej. A przy okazji złamie kolejne kobiece serce tymi zielonymi oczyma. I zada kolejny milion pytań.
Kiedyś czekałam niecierpliwie na każdy kolejny etap rozwoju. Chciałam, żeby już siedział/chodził/mówił. A teraz najchętniej zatrzymałabym czas. Bo taki czterolatek to sama radość.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz