sobota, 29 marca 2014

Wiosenne pastelove


Pierwsze dni wiosny? Jeszcze jej nie ma, pąki dopiero rosną i pęcznieją, pierwsze krzaki nieśmiało zaczynają się zazieleniać. Ale w powietrzu od kilku tygodni czuć wiosnę. I to jest właśnie ten moment, w którym mi lekko odbija.


Raz do roku zauważam u siebie niepokojące objawy. Do domu zaczynam znosić wszystko, co jest w kolorze jasnoróżowym. Ze spacerów przynoszę tony kwiatów. Znoszę doniczkowe cuda i nawet przez pewien czas walczę o to, żeby przeżyły. Piję tylko z pastelowych kubków, najlepiej takich w słodkie kwiatuszki.  Na szczęście swoich synów nie ubieram w różowe tiule, choć nie będę ukrywać: w sklepach dziecięcych teraz to właśnie one najbardziej przyciągają moje spojrzenia ;) Ale nawet ich garderoba odczuwa zmianę. Teraz częściej ubieram ich w błękity i biel. Szare t-shirty i granatowe dresy muszą jeszcze chwilę poczekać.
W kilku miejscach domu zamieszkały pastelowe kule i przepięknie wprowadziły odrobinę wiosny. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko spaceru po dworze w balerinach :)











Cotton Ballsy i pompon: cottonove love <3

4 komentarze:

  1. :) mam taką samą doniczkę i parę kubków i chyba też dostaję do głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doniczka jest świetna! Do OBI pojechaliśmy po jakieś śrubki, a wyszłam oczywiście z doniczką ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam wasze zdjęcia są piękne

    OdpowiedzUsuń