czwartek, 7 listopada 2013

Subiektywny ranking najgorszych zabawek


Zbliżają się święta. Powoli zaczynamy zastanawiać się nad prezentami. Pokażę Wam czego moim zdaniem lepiej dzieciom nie kupować ;)
- Metalowy bąk
Dostaliśmy takiego w prezencie, kiedy starszy miał 5 miesięcy. Dziadkowi włączył się "wspomnień czar" w sklepie z zabawkami. Bąk został zarekwirowany, bo przeznaczony jest niby od 1. roku życia. Później go wyciągnęliśmy. Ty nie popełniaj tego błędu. Chyba, że po pierwsze: masz cierpliwości na osiem godzin na dobę, by na każde stęknięcie potwora schylać się i monotonnym ruchem go nakręcać
Po drugie: chcesz rzeczywiście zobaczyć, jak twoje dziecko, z metalowym bączkiem w ręku, bierze zamach w kierunku balkonowej szyby. Ewentualnie lustra w przedpokoju, ewentualnie szafki z szybką, ewentualnie szyby w drzwiach do pokoju.
Po trzecie: zapamiętaj, że nie ma nic gorszego niż Polak, któremu odmówiłaś puszczenia bączka. Nawet jeśli jest to bardzo mały Polak.


- Kierownica
Z daleka omijaj zasilane bateriami kierownice, które wydają różne dźwięki. I symulują uruchomienie silnika, ostre hamowanie, syrenę karetki pogotowia, wozu bojowego straży pożarnej, czy pojazdu patrolowego policji. Są to trzy, TRZY, różne sygnały. Normalnie wydawało się Ci, że w życiu słyszysz jeden sygnał. Nie, nie, są trzy. Na samym początku eksploatacji tego „pojazdu” twoje dziecko będzie przez cały dzień uruchamiać pojedynczo każdy z sygnałów. Po kilku dniach odkryje, że kierownicę można rzucić na podłogę plecami do góry i na niej stanąć. Czy wiecie jak brzmi kakofonia dźwięków z trzech rodzajów syren? Ten model dodatkowo nie ma wyłącznika dźwięku. Więc albo jesteś najgorszą matką świata i zabierasz dziecku jego zabawkę, albo słuchasz tego aż baterie się wyczerpią. Naszą kierownicę schowaliśmy w nocy. Ale jej nie wyrzucamy - jeśli osoba od której ją dostaliśmy sama zostanie rodzicem, kierownicę przekażemy ;)


- Stolik edukacyjny
 Może są fajne i odpowiednio stymulują dziecko. Nasz służył do wyrwania z nich zabawek i rzucania ich gdzie popadnie. Starszy dostał go kiedy zaczynał wstawać - więc próbował używać go jako podpory. Ten model jednak zupełnie się do tego nie nadawał - albo odjeżdżał, albo pod naciskiem zaczynał się przechylać.


- Grający ślimak
Ślimak popchnięty jeździ, przy okazji wydając dźwięki. Niestety również emituje dźwięki wzbudzane ruchem wokół siebie. Ile razy to ustrojstwo obudziło nas w nocy (bo oczywiście komuś nie chciało się wieczorem go wyłączyć). Nie muszę chyba pisać, że te melodyjki są naprawdę denerwujące? Ale oczywiście i Starszy, i Młodszy uwielbiają ślimaka.


- Mata edukacyjna Rainforest
Miała stymulować i zajmować dziecko na dłuższy czas. Starszy miał 3 miesiące, kiedy zaczął jej używać. I za jakimś 3, czy 4 razem leżąc na macie obrócił się tak, że przyrżnął czołem w plastikową część z boku maty. Nie wiem, może jestem tępa dzida i jakoś źle położyłam na macie dziecko. Ale jako typowy Polak winy szukam w innych, także mata która zaatakowała moje dziecko jeszcze tego samego dnia zrobiła out z domu.

Z innych rzeczy okołodzieciowych nie polecam kupowania śliskich kocyków. No ale to wiadomo.
Także wiecie już, czego lepiej nie dawać w prezencie. Chyba, że macie z kimś na pieńku ;)

7 komentarzy:

  1. u nas bąk, mata i stoliczek spisywały się świetnie przy oby dwóch:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas bąk czeka jeszcze na drugą szansę :) Stoliczek i mata niestety dostały eksmisję :)

      Usuń
  2. Ja mszczę się wobec nielubianych zabawkami przy których jest mnóstwo sprzątania lub niezbędna jest pomoc rodzica,tj: zestaw do ciastoliny z tymi wszystkimi maszynkami czy fabryka mydła "zrób to sam" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabryki mydła nie znam. Ciastoliną bawi się starszy bez tych wszystkich maszyn i nawet bardzo jej nie rozwala (ku mojemu zaskoczeniu). A najwięcej sprzątania jest po banalnym rysowaniu kredkami :/

      Usuń
  3. Nie musisz czekać do narodzin, przyszły rodzic z pewnością pobawi się sam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee, cała zabawa ma polegać na tym, że kierownicą będzie się bawić dziecko przyszłego rodzica ;)

      Usuń
  4. Nie musisz czekać do narodzin, przyszły rodzic z pewnością pobawi się sam ;)

    OdpowiedzUsuń