poniedziałek, 5 maja 2014

Co jest najlepsze w posiadaniu dziecka?


No właśnie, co? Becikowe? Zwrot podatku? Specjalne miejsca parkingowe pod supermarketami? czy pogawędki na temat osiągnięć maluchów, czy ich grubości ubrania z przygodnie spotkanymi osobami?


Niestety nie. Chociaż nie da się ukryć, że pewne przywileje są przyjemne. Najlepsze w posiadaniu dzieci jest bezkarne korzystanie z placów zabaw. No bo przecież trzeba z dzieckiem zjechać ze zjeżdżalni, żeby się nie bało. Trzeba pobujać się razem z nim, żeby brońboże nie spadło. Zamek zbudować, żeby na pewno prosty wyszedł. Wsiąść na karuzelę, żeby dodać odwagi. Można się upaprać, wyszaleć i wyhuśtać. Oczywiście wszystko dla dziecka.
Czekam aż ktoś wpadnie na pomysł placu zabaw dla dorosłych. Z ogromnymi zjeżdżalniami, huśtawkami i karuzelami. Ale póki co pozostaje mi zabawa z własnymi dziećmi. Są idealną wymówką do wyszalenia się na placach zabawach. Nikt mi w końcu nie powie: proszę zejść z tej karuzeli, pani roczne dziecko samo może się pobujać ;)
Korzystam więc ile mogę. Bo to ostatni sezon takiej zabawy. Patrzę na dwuletniego Franka i widzę, że doskonale radzi sobie sam. Żadne zjeżdżalnie nie są za strome, a huśtawki za wysokie. A jeszcze rok temu zjeżdżaliśmy z nich razem...























2 komentarze:

  1. Faktycznie to jest najlepsze ;p sama z moim Synkiem szaleję na placu zabaw choć teraz to zdecydowanie mniej bo teraz to jest - "ja siam''
    no,ale w piaskownicy to do dzisiaj szalejemy razem ;)) trzeba korzystać póki można ;))

    p.s super ubranka,bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też zaczyna się powoli "ja siam" :/ Dlatego też korzystam póki mogę :)

      Usuń