Zaczął się sezon grillowy - czas tłustych kiełbas, kaszanek, karkówek i innych boczków. Wszystko super, raz na jakiś czas można sobie pozwolić na przyjęcie takiej ilości tłuszczu. Ale co z dziećmi? Roczne maluchy, czy nawet dwulatki takich rzeczy nie jadają. A nawet jak trafi się czterozębny amator kaszanki (owszem, dysponuję takim egzemplarzem w domu) to mimo wszystko nie powinno się takich rzeczy mu dawać.
W ubiegłym roku z kilkumiesięcznym Kajtkiem nie było problemu - był na mleku. Ponad roczny Franek nawet nie patrzył na rzeczy z grilla, więc dla niego najczęściej woziliśmy gotowe obiadki. Kilka razy kupiłam ekologiczne, cielęce parówki i wrzuciłam na grill, ale potrawa ta nie wzbudziła entuzjazmu mojego dziecka. Wolał suchy chleb. Patrzyłam jak go pochłania i starałam się zapomnieć, ile zapłaciłam za te pieprzone cztery kiełbaski.
W tym roku się zawzięłam i kombinuję co by tu wrzucić na ruszt, żeby młodym, acz wybrednym podniebieniom smakowało. I żeby poziom cholesterolu im nie skoczył. No i żeby większe towarzystwo też dało radę to przełknąć.
Na razie uznanie wszystkich grup wiekowych zdobyły pseudo kofty z mięsa indyka (oryginalnie powinny być z jagnięciny) i szaszłyki z kurczaka z brzoskwiniami (słodkie!). Poza tym podsuwam im grillowane warzywa. Młodszy zjada je bez problemu, starszy - w zależności od nastroju.
Kofta
- 0,5 kg mielonego mięsa z indyka- łyżka posiekanej pietruszki
- ząbek czosnku
- 2 łyżki posiekanej cebuli
- jajko
- 2 łyżki kaszy manny
- sól, pieprz, chilli do smaku
Mięso mieszamy z pozostałymi składnikami. Wstawiamy na pół godziny do lodówki. Po upływie tego czasu - wyjmujemy je, formujemy wałki i wbijamy patyki na do szaszłyków. Na koniec - odkładamy na tacę i grillujemy.
Kurczak z brzoskwiniami
- 2 piersi z kurczaka- puszka brzoskwiń
- małe opakowanie jogurtu naturalnego
- przyprawy: sól, pieprz, odrobina kurkumy, curry, odrobina cynamonu, czosnek (można kupić też gotową mieszankę, typu złoty kurczak)
Mięso kroimy w kostkę. Jogurt mieszamy z przyprawami i zalewamy nim kurczaka. Mieszamy i wstawiamy na noc do lodówki. Kroimy brzoskwinie w kostkę (wielkości kostek kurczaka). Nadziewamy przemiennie na patyki. Podczas grillowania często przewracamy, bo syrop z brzoskwiń może się przypalać.
Grillowane warzywa
- bakłażan, cukinia, papryka, bataty, pomidory... co tylko lubicie (bądź lubią Wasze dzieci)- kilka łyżek oliwy
- szczypta oregano, tymianku, czosnku, sól, pieprz
Oliwę mieszamy z ziołami. Zalewamy pokrojone w paski warzywa i marynujemy (można całą noc). Wrzucamy na ruszt i pieczemy, aż zmiękną.
Jeśli nasze dzieci nie chcą nadal tego jeść, można spróbować je przechytrzyć - pod koniec pieczenia smarujemy warzywa sosem pomidorowym i kładziemy odrobinę sera. Zrobią się nam pseudo pizze.
A Wy co dajecie dzieciom z grilla? Jedzą to samo co Wy, czy kombinujecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz