Szybkie wyszukiwanie w internecie, research tego co mam w domu i decyzja podjęta: robimy bułki! Drożdżowe, nadziewane oczywiście pieczarkami. Oprócz nich potrzebujemy naprawdę niewiele: drożdże, jajko, mleko, mąka... Czyli to, co najczęściej mamy w naszych szafkach.
Wykonanie jest banalnie proste, a efekt... podobno najlepiej smakują zimne, po kilku godzinach. Nie wiem, nasze zniknęły błyskawicznie.
Z podanego niżej przepisu wyszło mi 10 dużych bułek z nadzieniem i jedna mała bez (dla pewnego młodzieńca, który pieczarkami pluje na odległość).
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 1/2 szklanki letniego mleka
- 1/2 szklanki letniej wody
- 2 łyżki oleju słonecznikowego
- 1 jajko (ewentualnie jeszcze jedno do posmarowania bułek)
- łyżeczka soli
- 3 łyżeczki suchych drożdży
- 500 g pieczarek
- 2 cebule
- olej
- sól, pieprz
Mamy około godzinę spokoju. W tym czasie fajnie byłoby zająć się farszem. Czyli obieramy wszystko co da się obrać, cebule i pieczarki kroimy w kostkę i podsmażamy - najpierw cebulę, potem dodajemy pieczarki. oprawiamy i studzimy.
Sprawdzamy ciasto - jeśli podwoiło objętość, przystępujemy do ataku. Dzielimy na około 11 części, każdą formujemy w kształt koła. Kładziemy nadzienie i sklejamy. Staramy się robić to najdokładniej jak się da, żeby nam się skurczybyki w piekarniku na wolność nie wyrwały. Układamy na blaszce łączeniem do dołu, przykrywamy ścierką i zostawiamy na 20 minut.
Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni. Bułki smarujemy rozbełtanym jajkiem i pieczemy 25 min.
Przepis pochodzi z mojewypieki.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz